5A. Pieśń

Nad nami – noc. W obliczu gwiazd 
ogłuchłych od bitewnych krzyków, 
jakiż zwycięzców przyszły czas 
i nas odpomni – niewolników? 

Pustynię, step i morza twarz 
mijamy depcząc, grzmi karabin, 
zwycięzców krzyk, helotów marsz 
i głodny tłum cyrkowych zabaw. 

Wołanie, śpiew, pariasów wiara, 
łopocze wiatrem wrogi znak, 
krojony talar, łokieć, miara, 
i chodzą ciągle szale wag. 

Niepróżno stopa depcze kamień 
niepróżno tarcz dźwigamy broń, 
wznosimy czoło, mocne ramię 
i ukrwawiamy w boju dłoń. 

Niepróżno z piersi ciecze krew, 
pobladłe usta, skrzepłe twarze: 
wołanie znów, pariasów śpiew 
i kupiec towar będzie ważył. 

Nad nami – noc. Goreją gwiazdy, 
dławiący, trupi nieba fiolet. 
Zostanie po nas złom żelazny 
i głuchy, drwiący śmiech pokoleń.