Miedzy pierwszą jasnością
a zawarciem się powiek
jest ta chwila na teatr, co nie mieści się w słowie.
Między pierwszym oddechem
a ostatnim westchnieniem
jest ta chwila na teatr,
który bywa milczeniem.
Między głodem a chlebem,
między ręką a nożem
jest ta chwila na teatr,
która minąć nie może.
Między słowem a czynem,
uległością a gniewem
jest ta chwila na teatr,
który zawsze był śpiewem.
Między skronią a kulą,
między tłumem a pustką
jest ta chwila na teatr,
popękana jak lustro.
Między jednym a drugim
drżącym serca zabiciem
trwa ta chwila na teatr,
który ciągle jest życiem.