Sprzedam dziecku złomiarza zardzewiałe serce Byle żyć, byle żyć Choć ratunku oczekujesz Na mnie nie licz więcej Co tu kryć, co tu kryć Statek tonie Ten statek tonie Statek tonie Tu w kotłowni zapierdol ma każdy z nas Kalecy, suchotnicy Kto tym wrakiem dowodzi? – wyrzęzić czas Bandyci i prawnicy A gdzie Bóg? Nie ma…
Bourbon mnie wypełnia
Edna Million strój zabójczy ma Lila-róż łagodzi metra huk Za dwa dolce kupię colty dwa Byle deszcz zapędzi mnie w kozi róg Mord szesnaście ze mną pije rum Na umrzyka skrzyni, jego mać Skąd dwie pary nóg i w głowie szum Bourbon mnie wypełnia. Nie mogę wstać Hej, ptaszku, mam wiadomość złą Twój dom się…
Cmentarna polka
Wujo Zenon, wujo Zenon Niezależny jak na lodzie knur Brał do rzeźni stary akordeon I „Cmentarną polkę” grał w A-dur Wujo Rysiu i wuj Filip Podczas wojny dorobili się Czy okradli kogoś, czy zabili Dla nich gra „Cmentarna polka” źle Ciotka Krysia oszalała Pod hotelem zrujnowanym śpi Kiedyś arie z wielkich oper znała Dziś „Cmentarna…
Czekając na wczoraj
Gdy pieniądze mieć pragnieszchcesz otulić się szalema najdroższy kapeluszma twe oczy skrywać w cieńszare niebo dziśto jutrzejsze łzywięc czekać musiszna wczorajszy dzień Nowy Jork mnie przyzywajadę rannym pociągiema ty każde spojrzeniew ból wypatrywania zmieńszare niebo dziśto jutrzejsze łzywięc czekać musiszna wczorajszy dzień
Część której masz już dość
Powoli tańcz. Przyjazny gest Niech złagodzi w nas niszczącą złość. Dlaczego ona wciąż tu jest? To ta część ciebie, której masz już dość. Mustanga wzrok… Nie, nie ten sam… Meksykański ślub… Gdzie rozwód brać? Madonno! Więcej modlitw znam, Niż barman, który zawsze wie, co lać. Jak ocalić te kwiaty Więdnące jak my? Z rozbitego wazonu…
Deszczowe psy
Czas nagle stanął, gdy Rozlały wino psy Deszczowe Taksówkarz z miną złą Warknął – spacery są Darmowe Chcę być deszczowym psem Ach, co za noc! Przetańczyliśmy ją I wtedy przyszło olśnienie Ach, co za noc! Wszystkie światła nam lśnią Szaleństwem przepełnił nas deszcz Rum tani piliśmy Czytając baśnie – psy Deszczowe Nasz dom to stary…
Niewinna, kiedy śni
Na strychu nietoperze Okryty rosą wrzos I ktoś, kto kochał szczerze I wierzył w dobry los Ognisko uczuć dawne Wśród zeschniętych pól się tli Wspomnienia własne kradnę Że niewinna jest, kiedy śni Kiedy śni Biegaliśmy na cmentarz I śmiali się do łez Złączyła nas przysięga Być razem aż po kres Ognisko uczuć dawne Wśród zeschniętych…
No, klaszcz
Trans, trans – jak szalony krąg Ślepy strażak i dyrygent bez rąk Odzież sportowa w wielkich damach budzi dreszcz Zwisam z parapetu, do butelki zbieram deszcz No, klaszcz… Ryk, ryk – oszalały ryk Bękart dziwki narozrabiał i zaraz potem znikł Księżyc coś kracze, wrona pełnym blaskiem lśni Zawsze znajdę milionera, co przerzuci węgiel mi No,…
Odejdę, gdy zapieje kur
Rachmistrze skrupulatni To wieczór mój ostatni Egzystencjalny przerwę spór Wnętrzności wyschły mi na wiór Odejdę, gdy zapieje kur Ja – cmentarzysko wraków Autor w pościeli znaków We łbie mam tony zbitych piór Czek życia porwał strachu szczur Odejdę, gdy zapieje kur Kopnięciem w skroń ogłusza But snu – kamienna dusza Marsz kanalizacyjnych rur Odejdę, gdy…
Rozpacz płynie rzeką poprzez świat
Im wyżej małpa wspina się Tym lepiej widać jej ogon Nigdy nie mów, że ktoś szczęśliwy jest Póki żyje, bo życie mści się srogo Bóg ma Kościół, a diabeł ma kaplice To trujące grzyby, które rosną wokół pnia Całe dobro świata można schować pod spódnicę I jeszcze się zmieścimy tam ty i ja Jedno, co…
Rybi puzon
Wracając z wojny miał już plan obmyślił sobie każdy krok najpierw odnowię stary dom w Brougham deVille miał plan, lecz nie miał obu nóg zostały tylko skrzydła mu motyle skrzydła zamiast nóg – co? niezły styl był wściekłym psem lecz pragnął grać w Armii Zbawienia – byle co swój rybi puzon do dmuchania dam dziewczętom…
Singapur
Dziś na kursie Singapur Kapelusz noszę pełen bzdur I tęsknię jak pijany kot Do nierealnej Ziemi Nod I będę z Chińczykami pił Lub na paryskiej barce żył A może pomaluję wiatr Albo z piasku skręcę bat Więc rozstania nadszedł czas Dziś na kursie Singapur, Zamień się w czujności wzór Drwij ze śmierci, w ogień skacz…
Telefon z Istambułu
Całą noc na potłuczonym szklew szafce z lekarstwami tkwięhotel nad świr – ziemne morze spadłgwizdnął łbem o biurka blat Pod sufitem małpa na wentylatoza dolara na niebiesko osła pomiałem dziś telefon z Istambułu lila-różdobrze że do domu wracasz już Czy mi sprzedasz działkę gdy się zetnę tak jak typrzeskoczyła iskra co nie ufasz miwkurza mnie…
Tuż za oknem mym
Jajka kwitną na tłuszczu Bekon pachnie już Szczeniak spłoszył gołębie Był wśród nich Anioł Stróż Znów przewrócił ktoś kubły Tak jest zresztą co noc Konstruktywnych brak działań A sprzątania jest moc Tuż za oknem mym… Czasem w piątek jest pogrzeb A w sobotę znów ślub Jaś pistolet ma na wodę Kot mu uciekł na słup…
Underground
Niech rozlegnie się Czarnych kości chrzęst W strefie grozy pod spodem niżej tam W plątaninie rur W trzewiach wielkich miast Jest podziemny kraj Kraj który znam Przebudzili się A my śnimy wciąż Choć snu tunel nie może sięgnąć tam Ale czeka nas Nieuchronny cios I podziemny kraj Kraj który znam Bruk to kruchy stropAsfalt pęka…
W brzuchu wieloryba
On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit. W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba, W brzuchu wieloryba czujesz głód! Bolą…
W głębokim dole
Kiedy przez ogród rajski idziesz Tą najpiękniejszą z pięknych dróg Musisz pokusy świata widzieć Które się łaszą do twych nóg Z Jezusem twoja więź osłabła Bo zło zaborcze jest jak zło Lecz jeśli chcesz hodować diabła W głębokim dole trzymaj go On włada ogniem i żądzami Nie oczekując w zamian nic Nie zsyła ksiąg z…
W koloseum świata
Kobiety swoich mężczyzn pieszczą nagim ostrzem brzytwy Winogronowy sok księżniczkom płynie z warg jak krew Rydwany śmierci zaraz cwałem ruszą do gonitwy I będzie wył z rozkoszy, czując łatwy żer, bezzębny lew W koloseum świata W koloseum świata W koloseum świata, co noc I loże i galerie takiej samej chcą rozrywki Im więcej błota tym…