Anioł bezdomny

Nie wiem czy imię mam Nazwij mnie, pieczęć złam Brak mi sił ale trwam I z goryczą się śmieję Czy jestem aniołem Co stracił nadzieję? Nie wiem czy imię mam Nazwij mnie, pieczęć złam Powiedz gdzie złożyć mam Swoje skrzydła żebracze Czy jestem aniołem Dlatego, że płaczę? Ja anioł bezpański Anioł bezbronny Błąkam się Wieki…

Barwa twoich słów

Nie muszę wróżyć z gwiazd, bo przyszłość znam Miłość na wieki niepisana nam Prędzej czy później zechcesz odejść – wiem Nie można przeznaczenia nazwać złem Nie umiem kłamać, ale ty się ucz Nieszczerość to do serca pewny klucz Że nie opuścisz mnie najciszej mów Chcę zapamiętać barwę twoich słów Przez cały czas, gdy czułem ból…

Cygański refren

Za ile lat zaśpiewa zraniony ptak Za ile lat Za ile lat zakwitnie spalony sad Za ile lat Traden Roma… Za ile lat pożółknie skrwawiony piach Za ile lat Za ile lat powróci wygnany brat Za ile lat Traden Roma… Za ile lat zmądrzeje szalony świat Za ile lat Traden Roma…

Kołysanka z Odessy

Który to już rok Nad cichnącym rajem gwiazdy świecą jasno Kołysankę im nuci dobry Bóg Nad Odessą zmrok Śpijcie, dzieci, żywy dzionek z wami zasnął By on, tak jak ja, też odpocząć mógł Kiedyś miałam tyle siły Opuściły mnie Lata włosy oszroniły I wytarły palto me Rację miał ten Żyd, co gadał w kółko: “Wszystko…

Kwiatki z polskiej rabatki

Wśród wysokich topoli i dębów Stał bielony dwór państwa Zarembów Co od dawna się szczycą Pokrewieństwem z Soplicą Tym też chlubi się gmina Ostrzębów Pani Zofia – kobitka “niczego” Siostrzenica prawnuczki Sędziego Do ogródka pędziła I na grządkach sadziła Barwne kwiatki dla swego ślubnego Aksamitki, nasturcje, begonie Cynie, fuksje, lobelie, pelargonie Rezedy, celozje – słowem…

Na Mołdawance czas wesoło mija

Na Mołdawance czas wesoło mija Muzyczka gra, w zaułkach słychać śpiew Dzisiaj w Odessie zyski swe opija Kostek Rencista, główny mafii szef Ferajna hula w pierwszorzędnym barze A Kostek Maszę nagle wziął na bok “Muszę się widzieć z Kolą Doliniarzem Który garuje już okrągły rok Miejsce odsiadki – Białomorski Kanał Jedź tam, Maszeńka, pomóż Kolce…

Nie umiałem kochać cię

Nie umiałem kochać cię Choć wróżono wielką miłość nam Uciekałem w słowa złe Uwierzyłaś i zostałem sam Głupi szczeniak ze mnie był Drwiłem z uczuć, krzycząc “wolność łap!” Ranny wilk w duszy wył Co w potrzasku odgryzł jedną z łap Tak minęło wieku ćwierć Nagle cofnął się kulawy czas Zobaczyłem własną śmierć Od tej pory…

Pejzaż mój kochany

Ósmego czerwca roku Pięćdziesiątego szóstego Tragicznie zmarł w Nowym Jorku Polski poeta Jan Lechoń Gdy na nic się nie przydają Słowa zbierane tak skrzętnie Ludzie się z życiem rozstają Spokojnie, wręcz beznamiętnie Śmierć to wytrawny myśliwy I dobrze stara się o to By na ratunek nie przybył Wzywany wilczą tęsknotą Śląsko-galicyjski Pszenno-buraczany Sielsko-kalwaryjski Pejzaż mój…

Piosenka starych kochanków

Mojego życia burzą byłaś Dwadzieścia pięć niedobrych lat Od innych stale odchodziłaś Ja innym układałem świat Straciliśmy najlepszy czas I teraz prześladuje nas Widok pokoju bez kołyski Nie mamy wspólnych wspomnień, cóż I boję się zapytać już Czy byłem ci naprawdę bliski Wymodlę cię Najbliższa i najdalsza, uwierz, że I świt ze zmierzchem mogą złączyć…

Pożegnanie

Żegnaj mój druhu, dobrze wiesz, jak bliski byłeś mi przez cały czas. Przyjaźnią obdarzałeś mnie i tyle spraw łączyło nas: Kobiety wino, no i śpiew Żegnaj mój druhu, bywaj zdrów. Śmierć to naprawdę bardzo łatwa rzecz. Żal tylko niepotrzebnych słów I chciałoby się pożyć, lecz Już bełkot trwa żałobnych mów. Bawcie się, tańczcie tak, By…