Jeśli chcesz kochanka
Perwersyjnym samcem umiem być
A jeśli pragniesz błazna
Własną twarz za maską mogę skryć
Jeśli chcesz partnera
Będę nim
Mogę być ofiarnym kozłem twym
Proszę, mów –
Jestem twój!
Jeśli chcesz pięściarza
To każdemu mogę w mordę dać
A jeśli chcesz lekarza
Ciało twe prześwietlę wzrokiem sam
Mogę na manowce z tobą iść
Albo kwaśne wino w bramie pić
No, proszę, mów –
Jestem twój!
Gdy księżyc jasny zbyt
A łańcuch ciąży ci
Zaczyna bestia śnić…
Dokoła cisza cisz
I krzyczy każda twa myśl:
Na obronę swą nie masz nic!
Gdy nie spełnisz , bracie, swej pani snów
Nie odzyskasz jej łaski już
Wyrzuci cię za drzwi
Choćbyś miał w zębach smycz
Choćbyś skomlił i wył
W kagańcu wiele dni,
A nocą choćbyś wbił
Pazury w twardy domu próg…
Jestem twój!
Mogę być szoferem
Nocnym jeśli w ciemność zechcesz gnać
Albo sutenerem
Jeśli postanowisz na byle rogu stać
Mogę ojcem twego dziecka być
Życie zmienić w wakacyjny mogę flirt
Proszę, mów –
Jestem twój!