Księżyc na niebo wlazł

Księżyc na niebo wlazł jak po sznurku
I czuje się wspaniale
Kot szmaragdowy w żółtym tużurku
Śpiewa mruczanki stare

A w szarych domach, w szarych mieszkaniach
W bezmyślnej, nudnej ciszy
Zmęczenie oczy ludziom przesłania
Szarym jak szare myszy
Zmęczenie oczy ludziom przesłania
Szarym jak szare myszy

Kos czarodziejski w klatce złocistej
Trelami noc przeszywa
Dzwonią kropelki rosy srebrzystej
Stubarwny sen przypływa

A w szarych domach bezsenne noce
Płacz dziecka aż do brzasku
W mieszkaniach szarych szarzeją oczy
Co były pełne blasku
W mieszkaniach szarych szarzeją oczy
Co były pełne blasku

Księżyc na niebo wlazł jak po sznurku
I czuje się wspaniale
Kot szmaragdowy w żółtym tużurku
Śpiewa mruczanki stare

Wszystko odpłynie, gdy kur zapieje
Znów poetyckie bzdury
Jeden z tych światów przecież istnieje
Zbyt dobrze wiemy który
Jeden z tych światów przecież istnieje
Zbyt dobrze wiemy który