Kwiatki z polskiej rabatki

Wśród wysokich topoli i dębów
Stał bielony dwór państwa Zarembów
Co od dawna się szczycą
Pokrewieństwem z Soplicą
Tym też chlubi się gmina Ostrzębów

Pani Zofia – kobitka “niczego”
Siostrzenica prawnuczki Sędziego
Do ogródka pędziła
I na grządkach sadziła
Barwne kwiatki dla swego ślubnego

Aksamitki, nasturcje, begonie
Cynie, fuksje, lobelie, pelargonie
Rezedy, celozje – słowem kwiatki
Z polskiej rabatki

Pan Tadeusz zaś, wyznam w sekrecie
Szanowana persona w powiecie
Lubił był z karafeczki
Łyknąć derenióweczki
By mieć świeżą opinię o świecie

Po ćwiarteczce już koncept miał rzadki
Mawiać zwykł do swej żony – mężatki
Może panna łzy rosić
Ogrodnictwa mam dosyć
Niech mnie Zośka nie prosi o kwiatki

Aksamitki, nasturcje, begonie
Cynie, fuksje, lobelie, pelargonie
Rezedy, celozje – słowem kwiatki
Z polskiej rabatki

Panna Zofia rumieńcem pałała
Lub stawała się wprost jak śnieg biała
Utrapienie z tym chłopem
Ostrzębowskim świerzopem
Pewnie gmina go cała nasłała

Sprzeczka trwała najwyżej pół chwilki
Potem w oczka znów sobie patrzyli
Aż do dziś w Ostrzębowie
Mówią jak Zarembowie
Pięknie żyli i kwiaty sadzili

Aksamitki, nasturcje, begonie
Cynie, fuksje, lobelie, pelargonie
Rezedy, celozje – słowem kwiatki
Z polskiej rabatki

Słyszę jak z państwa ktoś zapytuje
Czemu wiersze naiwne rymuję?
Zamiast walczyć o sprawę
Sławię ziemi uprawę
I na wieszczów się wciąż powołuję?

Proste jest rozwiązanie zagadki
By ocalić nadziei ostatki
I by sobie a muzom
Lecz na przekór łobuzom
Grzecznie śpiewam, iż piękne są kwiatki

Aksamitki, nasturcje, begonie
Cynie, fuksje, lobelie, pelargonie
Rezedy, celozje – słowem kwiatki
Z polskiej rabatki