W kamieniczce Pod Złotym Psem

Jeśli zechcesz wypić piwo
W tych gotyckich starych murach
Przy stoliku wnet się zjawią
Brecht, Wysocki i Stachura

Będą uporczywie milczeć
I spoglądać przenikliwie
Aż się w końcu zdecydujesz
I postawisz im po piwie

A gdy swe schrypnięte gardła
Złotym płynem już ukoją
Każdy zechce ci zanucić
Ulubioną strofkę swoją

A ty śpiewaj razem z nimi
Nie bój się własnego głosu
No bo skoro już tu jesteś
Jesteś wybrańcem losu

W kamieniczce Pod Złotym Psem
Świat jest kabaretowym snem
Gdzie się w papierosowy dym
Wplata sentymentalny rym

W kamieniczce Pod Złotym Psem
Życie jest dla poezji tłem
Szelest słów zawsze tutaj brzmi
Echem dobrych minionych dni…

W tych gotyckich starych murach
Tkwi niejedna tajemnica
Wprost ze sceny tu przychodzą
Kordian, Hamlet i Wścieklica

Zostawiają maski w szatni
Po kamiennych schodzą schodach
By odnaleźć cień Tartuffe’a
I Konrada Wallenroda

Zawsze możesz na nich liczyć
Gdy posprzeczasz się z dziewczyną
Byś nie musiał pić samotnie
Będą z tobą pili wino

Potem z rozpalonym czołem
Możesz wiersze deklamować
To gdzie indziej się nie zdarza
Przyjaciół tu przyprowadź

W kamieniczce Pod Złotym Psem…