PROLOG
Carl Orff – O, Fortuna
O, Fortuno!
Boska łuno!
Źródło wszelkiej jasności!
To twoja moc
Oddaje noc
Lunarnej zależności.
Chcę dobrą wieść
Bliźniemu nieść
Okiełznać me słabości,
A jednak złość
To częsty gość
Wśród nieproszonych gości.
Z miesięcznych faz
Pomyślny czas
Wyczytać chce zbyt wielu,
Lecz będą w głos
Przeklinać los
Nie osiągając celu.
Odwieczny pech,
Wszeteczny grzech
Człowieka prześladuje,
A cóż jest wart
Największy fart,
Gdy rozpacz mu wtóruje?
Fortuna zła
Jak księżyc ma
Oblicza zawsze zmienne –
Za nocy mgłą
Jej twarze są
To ciemne,
To promienne.
Ją stać na gest,
Bo przecież jest
Władczynią wszystkich godzin,
Lecz liczy dni
I jawnie drwi
Ze śmierci i z narodzin…
Tomaso Albinoni – Adagio na smyczki i organy – ANIOŁ CISZY
Jak fale znikające,
Jak światło w mrok pędzące,
Świat, który otacza nas
To tylko przestrzeń i czas,
I ślepa sieć czarnych dziur.
Orbit jęk.
Entropii niekompletny wzór.
Lęk.
Kosmiczny lęk.
Obłędny lęk –
Komet sznur.
Skrzydeł ruch
Budzi wielki wiatr,
Motyl lub
Anioł może zmienić świat!
A jednak grawitacja
To nie jedyna racja:
Jest czystość i pierwszy grzech,
Jest miłość i dziecka śmiech,
Są czułe dotknięcia rąk,
Drżenie warg
I wieczna zieleń ziemskich łąk.
Park.
Spokojny park.
Cudowny park –
Cisza w krąg.
Skrzydeł ruch
Budzi wielki wiatr,
Motyl lub
Anioł może zmienić świat!
Ten dywan z nut utkany,
Te skrzypce i organy,
Świat, który otacza nas,
Pełen akordów i fraz,
Chwal całe życie i sław!
Musisz stać
Na straży wiecznych ludzkich praw,
Trwać,
Świadectwo dać,
Wieść dobrą słać
Do astralnych zjaw,
Do świetlistych zjaw,
Do niebieskich zjaw!
Skrzydeł ruch
Budzi wielki wiatr,
Motyl lub
Anioł może zmienić świat!
Pierwsza Rozmowa Serafina i Cherubina
– Serafinie!
– Ładnie to ująłeś…
– A jakbyś ty to ujął?
– Cherubinku…
– Należymy do różnych sfer niebieskich.
– Niebiańskich!
– Niebiańska jest muzyka.
– Muzyka: Bach, Mozart…
– Jeśli Stwórca jest w pobliżu, Anioły słuchają Bacha.
– Jeśli są same – Mozarta.
– Czy zawsze tak było?
– Jesteś za młody, by pamiętać jak było!
– Powiedz mi, zanim przekroczymy tę granicę…
– Zawsze chciałem ją przekroczyć, a teraz…
– Masz wątpliwości?
– Nie, wkrótce nie będzie już tej granicy, więc…
– …więc tu będzie tak jak jest tam!
– To nie takie proste?
– Nie, to po co tam idziemy?
– Żeby tu nie było, tak jak tu było!
– I żeby nie było, tak jak jest!
– Tak jest! Długo na to czekaliśmy…
– Ja – chwilę. Ty wieczność.
– A jednak wiele nas łączy.
– Dobro…
– Piękno…
– Powaga…
– Radość…
– Mądrość…
– Miłość…
– Tolerancja…
– I tak dalej, i tak dalej, Serafinie!
– Bliżej, znacznie bliżej niż mogłoby się wydawać, Cherubinku!
– Jesteś więc dobrej myśli?
– Dobre myśli… Każda dobra myśl to Anioł!
– Każdy Anioł to gwiazda!
– Pomyślmy więc chwilę!
– O gwiazdach!
– Przybędą?
– Niech przybędą!
Isaac Albeniz – Koncert – MISJA
Uwierz mi –
Spełnią się sny!
Nie zobaczysz, ani nie usłyszysz, ani
Nie poczujesz kiedy, ani z której strony.
Ale gdy wyruszysz aż na kres otchłani,
Będziesz wiedział, że zostałeś wyznaczony!
Będziesz wiedział czemu, będziesz wiedział po co,
Będziesz wiedział, że tak trzeba, tak należy!
Wezmą cię ze sobą tajemniczą nocą,
Wezmą cię ze sobą, musisz tylko wierzyć!
Musisz wierzyć mocno, musisz wierzyć w siebie,
Musisz wierzyć, że spełniają się marzenia!
Kiedy ludzie marzą, to na nocnym niebie
Błyska nowa gwiazda, która świat odmienia!
Kosmos w mroku tonie,
Światło go ocala –
Serce Słońca płonie,
Wieczność się wypala.
Drży Materia Czarna
Na Wszechświata progu,
Wmawia wiedza marna
Nieistnienie Bogu.
Ale ludzie czują,
Że się ludźmi stają –
W niebo się wpatrują
I na cud czekają!
Tam – tam cię poprowadzą,
Gdzie błękitem pachnie czas!
Skrzydła dwa ci dadzą,
Byś Aniołem był choć raz!
Jeden raz wystarczy,
A naprawisz cały świat,
Co w spiralę strachu wpadł,
Nasz niemądry stary świat!
Niemądry świat!
Cudowny świat!
Najlepszy świat!
Wspaniały świat!
Uwierz mi –
Spełnią się sny!
Nie zobaczysz, ani nie usłyszysz, ani
Nie poczujesz kiedy, ani z której strony.
Ale gdy wyruszysz aż na kres otchłani,
Będziesz wiedział, że zostałeś wyznaczony!
Będziesz wiedział czemu, będziesz wiedział po co,
Będziesz wiedział, że tak trzeba, tak należy!
Wezmą cię ze sobą tajemniczą nocą,
Wezmą cię ze sobą, musisz tylko wierzyć!
Musisz wierzyć mocno, musisz wierzyć w siebie,
Musisz wierzyć, że spełniają się marzenia!
Kiedy ludzie marzą, to na nocnym niebie
Błyska nowa gwiazda, która świat odmienia!
Kosmos w mroku tonie,
Światło go ocala –
Serce Słońca płonie,
Wieczność się wypala.
I w Białego Karła
Zmienia się Czerwony
Olbrzym – pustka zżarła
Wodór rozżarzony.
Ale ludzie liczą
Gwiazdy, co spadają,
Szczęścia sobie życzą,
Potem się kochają!
Tam – tam cię poprowadzą,
Gdzie błękitem pachnie czas!
Skrzydła dwa ci dadzą,
Byś Aniołem był choć raz!
Jeden raz wystarczy,
A naprawisz cały świat,
Co w spiralę strachu wpadł,
Nasz niemądry stary świat!
Niemądry świat!
Cudowny świat!
Najlepszy świat!
Wspaniały świat!
Uwierz!
Uwierz!
Uwierz!
Uwierz w to!
Ja, Angelus Silesius
Ja, Angelus Silesius, ego Anioł Ślązak,
Z Wratislavii, z Wrotizli, z Breslau i z Wrocławia,
Cherubowy wędrowiec, co z tajemnych oznak
Umie przyszłość odczytać… Ja wasz świat pozdrawiam.
Ja, filozof, poeta, mistyk, angelolog,
Lekarz ciała i duszy, w chwili tak szczególnej,
Dziś w anielskie melodie wplatam własny Prolog
Opisania Aniołów Europy Wspólnej.
Siedem Niebios nad nami, Ziemia zaś jedyna…
Jedno życie na Ziemi przed wiecznością dane,
Które „Pieśń nad Pieśniami” zawsze rozpoczyna,
Kończy zaś przypadkowe zdanie w pół przerwane…
Nad epoki i kraje, nacje i wyznania,
Niech wzlatują Anioły naszej Codzienności…
Ile jeszcze zostało pieśni do zagrania,
Tyle w ludziach Nadziei, Wiary i Miłości.
Bedrich Smetana – Vitava – ANIOŁY ZACHODU I WSCHODU
Za jaki grzech zabrano im lotu moc?
Dlaczego dzień rozdziela je, a potem noc?
Aniołom jednoskrzydłym tu przyszło żyć,
Bo nie potrafią z ziemi się w niebiosa wzbić.
A jednak wierzą w to, że kiedyś cud zdarzy się
I będą mogli paść w otwarte ramiona swe –
Anioł Zachodu
I Anioł Wschodu –
Anioły Kalekie…
Gdy razem będą znowu mieć skrzydła dwa,
To Bóg nowego lotu moc znów im da.
Wczoraj
Niebo było za murem,
Który rósł.
A dzisiaj
Można krzyczeć już chórem
Kto go wzniósł.
Budzimy się –
Bohaterowie złego snu.
Ufamy, że
Jutro się zacznie także tu.
Współczesność i historia zdarza się tylko raz…
Po jednym skrzydle niewidzialnym ma każdy z nas –
Anioł Zachodu
I Anioł Wschodu,
I Człowiek z Człowiekiem…
Gdy razem znów będziemy mieć skrzydła dwa,
To Bóg nowego lotu moc znów nam da.
Wczoraj…
Niebo było za murem,
Który rósł.
A dzisiaj
Można krzyczeć już chórem
Kto go wzniósł.
Budzimy się –
Bohaterowie złego snu.
Ufamy, że
Jutro się zacznie także tu.
Gdy razem znów będziemy mieć skrzydła dwa,
To Bóg nowego lotu moc znów nam da…
Bóg nam da
Skrzydła dwa!
Ferenz Liszt – Liebestraum – ANIOŁ POKOJU
Stanęliśmy
Unosząc swe przyłbice,
Choć werbel do boju
Grał.
Ujrzeliśmy
Wzruszenia Tajemnicę –
To Anioł Pokoju
Łkał.
Serdeczna sprawi łza,
Że stal pokryje rdza
I już na zawsze
Będzie tu trwał,
Wieczny pokój
Tu będzie
Trwał –
To zaklęcie…
Zaklęcie powtarzane co dzień….
Pax hominibus bonae voluntatis!
Pax! Pax! Pax! Pax! Pax! Pax! Pax!
Płakaliśmy
I sól goiła rany,
Lecz cień niepokoju
Na twarzach drgał.
Pytaliśmy
O czas niedokonany,
Aż Anioł Pokoju
Uśmiech nam dał.
Uśmiechu choćby łut
Potrafi sprawić cud
I już na zawsze
Będzie tu trwał,
Wieczny pokój
Tu będzie
Trwał –
To zaklęcie…
Zaklęcie powtarzane co dzień….
Pax hominibus bonae voluntatis!
Pax! Pax! Pax! Pax! Pax! Pax! Pax!
Ludwig van Beethoven – Sonata Patetyczna – ANIOŁ DZIECINSTWA
Pierwsze światło, pierwszy krzyk i łzy…
Znajome serca bicie
I ciepły oddech blisko…
Jakaś postać nad snem twoim drży…
Nad snem i całym życiem…
Schylona nad kołyską…
Ona ukoi niepokój i płacz,
Gdy twe kruche istnienie
Okryje czułością.
To od niej właśnie krew i ciało masz…
Tak kocha nieskończenie,
Że cała jest miłością.
Chwila bywa wiecznością,
Napełń życie miłością.
…………………………………..
Tak kocha nieskończenie,
Że jest nieskończonością.
Antoni Vivaldi – Wiosna – ANIOŁ MIŁOŚCI
– Odpowiedz mi dlaczego
Zakochałeś się,
Choć byłeś tak długo sam?
– To „Wiosna” Vivaldiego
Odmieniła mnie
I kwiaty we włosach dziś mam.
– Nastroju radosnego
Mistrz Antonio ci
Udziela i jasnych rad….
– To dla zakochanego
Rozkwitają bzy
I pachnie powietrze jak sad.
– Wiosną sad
To anielskie sukienki –
Biel i róż,
Zwiewny cień obłoku.
Okrył kwiat
Wszystkie drzewa i dźwięki,
Rymy złóż
W „Cztery pory roku”…
Amore,
More,
Ore,
Re…
– Rimbauda i Rilke’go
Wszystkie wiersze znam
Na pamięć, a słów mi brak…
– Uczucia niezwykłego
Nie potrafisz sam
Opisać, lecz czujesz jego smak.
– Wiosną sad
To anielskie sukienki –
Biel i róż,
Zwiewny cień obłoku.
Okrył kwiat
Wszystkie drzewa i dźwięki,
Rymy złóż
W „Cztery pory roku”…
– Amore,
More,
Ore,
Re…
Sad na wiosnę kwitnący,
Jabłonie i śliwy,
Czereśnie i grusze,
I morele, i brzoskwinie,
Jest jak Anioł frunący,
Co woła szczęśliwy:
Zakochać się muszę,
Ale jak powiem to swej dziewczynie?
No, chyba nie po łacinie?!
– Wiosną sad
To anielskie sukienki –
Biel i róż,
Zwiewny cień obłoku.
Okrył kwiat
Wszystkie drzewa i dźwięki,
Rymy złóż
W „Cztery pory roku”…
– Amore,
More,
Ore,
Re…
– W języku Horacego
Intymnych wyznań treść
Rozumie już mało kto,
Gdy pragniesz mimo tego
Miłość światu nieść –
Vivaldi ułatwi ci to.
Johannes Brahms – 4 Symfonia – ANIOŁ MARZENIA
– Jak drogi dwie
Mijamy się.
Ty w tę, ja w tę…
Kto wie, kto wie,
Czy kiedyś spotkam cię
Na jawie lub – najdroższy – we śnie?
Gdzieś mnie
Tam zgubiłeś miły
I nie mam siły
Błądzić samotnie
Noce, dnie…
– Kochana, ja cię znajdę
Na piekła dnie,
Tak jak Orfeusz
Swoją ukochaną
Eurydykę –
Ocali cię mej miłości pieśń!
– Jak drogi dwie
Mijamy się.
Ty w tę, ja w tę…
Kto wie, kto wie,
Czy kiedyś spotkam cię
Na jawie lub – najdroższy – we śnie?
Gdzieś mnie
Tam zgubiłeś miły
I nie mam siły
Błądzić samotnie
Noce, dnie…
– Kochana, nasza miłość
Nie skończy się.
Anioł Marzenia
Daje jej natchnienie,
A pragnienie
Piękniejsze jest od spełnienia chwil!
– Jak drogi dwie
Mijamy się.
Ty w tę, ja w tę…
Kto wie, kto wie,
Czy kiedyś spotkam cię
Na jawie lub – najdroższy – we śnie?
Gdzieś mnie
Tam zgubiłeś miły
I nie mam siły
Błądzić samotnie
Noce, dnie…
– Kochana, ja cię znajdę
Na piekła dnie,
Tak jak Orfeusz
Swoją ukochaną
Eurydykę –
Ocali cię mej miłości pieśń!
– Jak drogi dwie
Mijamy się.
Ty w tę, ja w tę…
Czy spotkam cię?
Kto wie…
Druga rozmowa Serafina z Cherubinem
– Serafinie!
– Słucham cię, Cherubinku…
– Zagrajmy!
– Przecież gra orkiestra…
– Zagrajmy w piekło i niebo?
– To trudna gra.
– Dlaczego?
– Piekło to gniew, pycha, głupota, zawiść!
– A więc piekło jest tu!
– Tak, ale i tam jest gniew, głupota, zawiść, pycha…
– A ja myślałem, że tam jest subtelność, elegancja, wytworny smak…
– Tak, subtelna elegancja, wysmakowana wytworność, wrażliwość, styl…
– To wszystko jest tam.
– No, właśnie!
– I tu!
– Nie rozumiem!
– Mówiłem, że to trudna gra.
– A ty ją rozumiesz?
– Nie do końca… Nikt do końca nie rozumie siebie…
– Piekło jest tu i tam…
– I niebo jest tam i tu.
– Piekło jest w nas.
– I niebo w nas jest.
– Czarne Anioły…
– Czerwone?
– To nie jest kwestia koloru. Błękit wiele obiecuje, ale gwarancji brak!
– Ale przecież wszyscy liczą na cud?!
– A powinni liczyć na siebie…
– Łatwo ci powiedzieć, Serafinie!
– Wiem, Cherubinku, ale nie ma innej drogi, mój drogi!
– Bądź razem ze mną, bądź razem z nami!
– W drogę!
Fryderyk Chopin – Preludium – ANIOŁ POGODY DUCHA
Deszcz…
Tak – deszcz…
To deszcz…
Ach, deszcz…
Deszcz mży…
Deszcz dżdży…
Deszcz łez,
Deszcz łask
Z gwiazd
Cicho spadł na dachy miast
I wpadł
Do miliona małych ptasich gniazd…
Dreszcz…
Zły dreszcz…
Znikł gdzieś
Ten dziwny dreszcz,
Co przejmował chłodem…
Jak każda strata,
Każdy zawód,
Niespełnienie,
Ten dreszcz
Zmył deszcz,
Ciepły deszcz,
Co przyniósł ukojenie….
Biegnąc boso po kałużach
Dusza w deszczu się zanurza
I pluszczącej ciszy słucha,
I przepełnia ją otucha,
Jakby z nieba spadał na nią
W każdej kropli jasny Anioł
Pogody Ducha.
Wieszcz…
Sam wieszcz
Ten deszcz,
Ten piękny deszcz
Starał się opisać
I szeleszcząca
Jak polszczyzna
Dnia dżdżystego
Pieśń brzmi…
Deszcz mży –
Rymów deszcz
Z „Preludium deszczowego”…
Sergiusz Prokofiew – Romeo i Julia – ANIOŁ ZGODY
Każda miłość niespełniona,
Miłość nadaremna,
Miłość łzami przepełniona
To śmiertelny grzech.
Myśmy odkryli –
Szekspir się pomylił,
Losy Julii i Romea obrósł kłamstw mech.
Oni w ciemność nie wkroczyli,
Jak Stradfordczyk pisze.
Długo i szczęśliwie żyli,
Potem zaś Pan
Dał im skrzydła białe,
By na Jego chwałę
Byli Aniołami Zgody
Łącząc ludzi i narody!
Chociaż raz
Niech spróbuje każdy z nas
To uczucie w sobie znaleźć
I rozpalić swego serca głaz!
Chociaż raz
Niech spróbuje każdy z nas
To uczucie w sobie znaleźć
I rozpalić swego serca głaz!
Cappullettich i Monteckich
Rody pogodzone,
Z czasów groźnych i dalekich,
Z mrocznych świata stron,
Wołają do nas,
Żeby świat przekonać,
Że Julietta i Romeo pośród nas są.
Tylko miłość śmierci może
Plany pokrzyżować,
Więc uczucie wielkie Boże
Ześlij nam i
Spraw, by dobrą miłość
Wielu z nas odkryło!
Pożar serca daj ludzkości!
Miłość siostrą jest wolności!
Jeszcze raz
Niech spróbuje każdy z nas
To uczucie w sobie znaleźć
I rozpalić swego serca głaz!
Jeszcze raz
Niech spróbuje każdy z nas
To uczucie w sobie znaleźć
I rozpalić swego serca głaz!
Każda miłość niespełniona,
Miłość nadaremna,
Miłość łzami przepełniona
To śmiertelny grzech,
Więc Anioły Zgody, Boże,
Ześlij znów i spraw,
By dobrą miłość
Wielu z nas odkryło
Jeszcze raz!
Gustaw Mahler – Die Leztelied – ANIOŁ OJCZYZNY
Poprzez wieki wieków, za rokiem rok,
Codziennie orał od świtu aż po zmrok
Szary zagon piaskowizny
Anioł Ojczyzny.
Od szarego brzasku po szary zmierzch
Zagłębiał lemiesz w zeschniętej ziemi wierzch
Żeby zmienić ton szarzyzny
Anioł Ojczyzny.
Anioł Ojczyzny – zmęczony, stary Anioł,
Swoją szarością jest trochę zawstydzony,
A jednak nadal oddałby za nią
Światła eony.
W drodze ku przyszłości wydłużał krok
I w widnokręgi kolejne wbijał wzrok –
Zna ułudę tej krzywizny
Anioł Ojczyzny.
Nie opuścił nigdy rodzinnych stron,
Skrzydła i głowę obsypał czasu szron –
Dziś jest dumny z tej siwizny
Anioł Ojczyzny.
Anioł Ojczyzny – zmęczony, stary Anioł,
Swoją szarością jest trochę zawstydzony,
A jednak nadal oddałby za nią
Światła eony.
Anioł Ojczyzny – zmęczony, stary Anioł,
Bywa naprawdę szczęśliwy w swej starości…
Eony światła otwartą będą bramą
Dla potomności.
Gabriel Faure – Pavana – ANIOŁ MĄDROŚCI
Gdy na drodze stają ci demony
W oczy sypiąc złoty piach,
Musisz wierzyć w rozum niezmącony,
Co silniejszy jest niż strach.
Kiedy nie wiesz dokąd ani po co
Zaślepiony pędzi tłum,
Oczy dziecka przyjdą ci z pomocą
I ucichnie świata szum.
Anioł Mądrości
Skrzydłami jasności
Rozproszy ciemności
I światłość zagości
W domu twym!
Gdy zgubiłeś nagle sens istnienia
I do skarbca życia klucz,
Wróć do dziecięcego zadziwienia,
Świata się od nowa ucz.
Anioł Mądrości
Skrzydłami jasności
Rozproszy ciemności
I światłość zagości
W domu mym!
Dimidium facti,
Qui coepit habet:
Sapere aude,
Incipe!
Dimidium facti,
Qui coepit habet:
Sapere aude,
Incipe!
Piotr Czajkowski – Jezioro Łabędzie – ANIOŁ SPOKOJNEGO SNU
Zmierzch,
Nad wodami cichy zmierzch.
Dobranoc falom mówi wiatr.
Zapada noc,
Słońce za horyzont gdzieś
Odchodzi – mrok otula świat.
Wkrótce z głębi wód gwiazd wyfrunie rój,
By z Aniołem Snu wieść radosną grę.
W ciemnym jeziorze jest światła wieczny zdrój,
Każdy promień tu właśnie rodzi się,
Potem w kosmos mknie.
Zmierzch,
Nad wodami cichy zmierzch.
Dobranoc falom mówi wiatr.
Zapada noc,
Słońce za horyzont gdzieś
Odchodzi – mrok otula świat.
Śpią motyle i śpią ptaki.
Śpią żaglowce na przystani.
Urget diem nox
Et dies noctem.
Śpią dorośli i dzieciaki.
Nie śpią tylko zakochani.
Zakochani i poeci –
Ale oni nie śpią wcale.
Śpią zwierzęta i rośliny.
Śpią miasteczka i śpią wioski.
Urget diem nox
Et dies noctem.
Skutki śpią i śpią przyczyny.
Śpią radości i śpią troski.
Z chłopakami śpią dziewczyny.
Zmierzch,
Nad wodami cichy zmierzch.
Dobranoc falom mówi wiatr.
Zapada noc,
Słońce za horyzont gdzieś
Odchodzi – mrok otula świat.
Wkrótce z głębi wód gwiazd wyfrunie rój,
By z Aniołem Snu wieść radosną grę.
W ciemnym jeziorze jest światła wieczny zdrój,
Każdy promień tu właśnie rodzi się,
Potem w kosmos mknie.
Zmierzch,
Nad wodami cichy zmierzch.
Dobranoc falom mówi wiatr.
Zapada noc,
Słońce za horyzont gdzieś
Odchodzi – mrok otula świat.
Feliks Mendelsohn – Koncert skrzypcowy – ANIOŁ ZACHWYTU
W zachwycie, w zachwycie,
Aleją prawdy idź –
Zielenią się liście drzew
I siewcy zaczęli siew…
Tak, to życie, to życie!
Dlatego warto żyć.
Warto burzy pamiętać zapach i smak,
Warto wierzyć, że
Tęcza nad horyzontem to dobry znak
Zwiastujący ci
Wspaniałe, nowe dni!
Jeśli zobaczyć umiesz
Dobro i piękno w sprawach małych,
Jeśli pokonać umiesz
Największą słabość – własną pychę,
Jeśli docenić umiesz
Wartość wysiłków niedoskonałych,
Tylko wtedy rozumiesz
Jak jest bezcenne życie liche.
W zachwycie, w zachwycie,
Aleją prawdy idź –
Kołyszą się łany zbóż,
Ktoś wraca zza siedmiu mórz…
Tak, to życie, to życie!
Dlatego warto żyć!
Warto czekać cierpliwie nie jeden rok,
Warto wierzyć, że
Po twej myśli ułoży się zdarzeń tok
Zwiastujący ci
Wspaniałe, nowe dni!
Jeśli usłyszeć umiesz
Pieśń, co się jeszcze nie zaczęła,
Jeśli wysłuchać umiesz
Tych, którym rację odebrano,
Jeśli uklęknąć umiesz
Przed każdą nutą arcydzieła,
Tylko wtedy rozumiesz
Jaki bezcenny dar ci dano.
W zachwycie, w zachwycie,
Aleją prawdy idź –
Strumienie spływają z gór,
Symfonie brzmią w moll i w dur…
Tak, to życie, to życie!
Dlatego warto żyć!
Warto ludziom otworzyć serce i dom,
Warto wierzyć, że
Tak otwiera się losu kolejny tom
Zwiastujący ci
Wspaniałe, nowe dni!
Wolfgang Amadeusz Mozart – 40 Symfonia – ANIOŁ RADOŚCI
Każdy dzień, każda chwila przyszłości
Niespodzianek bez liku przynosi –
To radosne czekanie na gości,
Których w progu do domu się prosi.
Wrażenie ulotności
To piękna cecha dusz –
Na długiej drodze ku wieczności
Nieco zmęczonych już.
No, cóż, no cóż…
Któż nas odwiedzi, któż?
Każdy dzień, każda chwila, co będzie,
Zaciekawiać i cieszyć ma sobą.
Radość może pojawić się wszędzie
Zawsze jest pożądaną osobą.
Tak wiele ulotności
Z anielskich płynie fraz –
Na długiej drodze ku wieczności
Pośród księżyca faz.
Choć raz, choć raz
Wyprzedzić można czas!
Każdy dzień, każda chwila radosna
To piosenka śpiewana na głosy…
Chwila bywa o wieczność zazdrosna,
Jak o ziarna zazdrosne są kłosy.
Przybędzie tu
Z krainy snu,
Z krainy wierszy i symfonii,
Opiekun harf –
Kreator barw,
Melodii, rytmu i harmonii.
Anioł Radości świetlistowłosy
Napoi dusze kropelką rosy,
Ukoi lęk,
Nastroi dźwięk
W polnych dzwoneczków pęk.
Każdy dzień, każda chwila przyszłości
Niespodzianek bez liku przynosi.
To radosne czekanie na gości,
Których w progu do domu prosi.
Wrażenie ulotności
To piękna cecha dusz –
Na długiej drodze ku wieczności
Nieco zmęczonych już.
No, cóż, no cóż…
Któż nas odwiedzi, któż?
Każdy dzień, każda chwila radosna
To kolejna w rodzinie pociecha…
Wieczność bywa o chwile zazdrosna,
Jak o pieśni zazdrosne są echa.
Przybędzie tu
Z krainy wierszy i symfonii,
Opiekun harf,
Kreator barw,
Melodii, rytmu i harmonii –
Anioł Radości świetlistowłosy
Napoi dusze kropelką rosy,
Ukoi lęk,
Nastroi dźwięk
W polnych dzwoneczków pęk.
Każdy dzień, każda chwila, co będzie,
Zaciekawiać i cieszyć ma sobą.
Radość może pojawić się wszędzie
Zawsze jest pożądaną osobą.
Tak wiele ulotności
Z anielskich płynie fraz –
Na długiej drodze ku wieczności
Pośród księżyca faz.
Choć raz, choć raz
Wyprzedzić można czas!
Każdy dzień, każda chwila przyszłości…
Każdy dzień, każda chwila przyszłości…
Każdy dzień, każda chwila przyszłości…
Aleksander Borodin – Tańce Połowieckie – ANIOŁ CODZIENNOŚCI
Dzień za dniem – zwykłe sprawy codzienne:
Krojony o świcie chleb
I uchylane drzwi,
Gorącej kawy łyk
I uśmiechy promienne…
Czy możesz mi podać dłoń?
Czy możesz zaufać mi?
O wielu rzeczach złych nie warto pamiętać,
Przyjazny ludzki gest
Zwyczajna powszedniość to sprawa ważna i święta,
To najważniejszy sens biegu godzin i dni.
Ludzie biedni, ludzie prości,
Niech was chroni Anioł Codzienności!
Niech was chroni Anioł Stróż,
Od poranka do wieczornych zórz!
Rano, wieczór, dniem i nocą,
Anioł Stróż niech służy wam pomocą,
Żeby nigdy nie był sam
Żaden człowiek – tutaj ani tam!
Dzień za dniem – zwykłe sprawy codzienne:
Krojony o świcie chleb
I uchylane drzwi,
Gorącej kawy łyk
I uśmiechy promienne,
I dłoń wyciągnięta –
Tak, możesz zaufać mi!
O wielu rzeczach złych się nie pamięta,
Lecz zostaje w każdym z nas każdy przyjazny gest.
Zwyczajna powszedniość to sprawa ważna i święta –
To przecież życia sens,
A życie piękne jest!
Ludzie biedni, ludzie prości,
Niech was chroni Anioł Codzienności!
Niech was chroni Anioł Stróż,
Od poranka do wieczorny zórz!
Rano, wieczór, dniem i nocą,
Anioł Stróż niech służy wam pomocą,
Żeby nigdy nie był sam
Żaden człowiek – tutaj ani tam!
Discipulus est prioris
Posterior dies! Dies diem docet!
Discipulus est prioris
Posterior dies! Dies diem docet!
Dzień za dniem – zwykłe sprawy codzienne:
Krojony o świcie chleb
I uchylane drzwi,
Gorącej kawy łyk
I uśmiechy promienne,
I dłoń wyciągnięta –
Tak, możesz zaufać mi!
O smutnych chwilach nie warto pamiętać,
Zostaje w każdym zwyczajny ludzki gest.
Zwyczajna powszedniość to sprawa ważna i święta –
To przecież życia sens,
A życie piękne jest!
Jan Sebastian Bach – Aria na strunie G – ANIOŁ WZRUSZENIA
Łza.
Łza najmniejsza spośród twoich łez
To ocean, w którym topię się
I tonąć całe życie chcę…
Chcę wzruszenia ci przynosić łzy,
Mórz głębinę widzieć w oczach twych,
Bez reszty się zatopić w nich…
W nich odkrywam zapomniany skarb.
Skarb, którego nikt nie podniósł z dna,
Od dnia, gdy w odmęt wpadł jak łza…
Anielska łza.
Aniele Wzruszenia,
W godzinnie olśnienia
Otwórz przed nami Wielką Księgę Przeznaczenia!
Odczytaj imiona
Tych, co się kochać mają,
I szczęście przekonaj,
Niech dłużej nie czekają!
Aniele Wzruszenia,
W godzinie olśnienia
Otwórz przed nami Wielką Księgę Przeznaczenia!
Aniele Wzruszenia,
W godzinie olśnienia
Otwórz przed nami Wielką Księgę Przeznaczenia!
Aniele Wzruszenia,
W godzinie olśnienia,
Otwórz przed nami Wielką Księgę Przeznaczenia,
Na której kartę padnie łza…
Łza,
Łza najmniejsza z wszystkich twoich łez…
Mikis Theodorakis – Wolność – ANIOŁ WOLNOŚCI
Tam, gdzie się niebo z morzem spaja w jasność skał
Jak białoskrzydły wolny ptak,
Na wargach solą sparzonych jej imię każdy niósł,
Lecz woda miała gorzki smak.
Więc drżącą ręką każdy wyrył w złocie plaż
To imię, co się jawi w snach…
Lecz wiatr jak włosy dziewczyny rozwiewał marzeń kształt
I znów gryzł w oczy słony piach.
Nagle dorośli zrozumieliśmy swój błąd
Z nadzieją, która rodzi gniew:
To ona jest naszą wiarą, po cóż bez niej żyć?
Odrzućmy ten najcięższy grzech.
Maurice Ravel – Pavana – ANIOŁ PRZEBACZENIA
Przeznaczenie
Nie musi spełnić się.
Zapomnienie
To chwila wytchnienia,
Co koi sumienie –
Chcę
Zrozumieć cię…
Anioł Przebaczenia
Uśmiech śle.
Kto oceni
Kto wielką rację ma?
Kto na drogę
Da radę lub przestrogę?
Kto klepsydry ustawienie zmieni?
Kto wyjdzie z tła
W Dolinie Cieni?
Tylko Anioł Przebaczenia
Świętą Prawdę zna!
Przeznaczenie
Nie musi spełnić się.
Zapomnienie
To chwila wytchnienia,
Co koi sumienie –
Chcę
Zrozumieć cię…
Anioł Przebaczenia
Uśmiech śle.
Kto przemieni
W dzień jasny czarną noc?
Kto zapali
Latarnię w mrocznej dali?
Kto pochmurne twarze rozpromieni?
Kto zmieni tło
W Dolinie Cieni?
Niesie Anioł Przebaczenia
Świętej Prawdy Moc!
Niesie Anioł Przebaczenia
Świętej Prawdy Moc!
Przeznaczenie
Nie musi spełnić się.
Zapomnienie
To chwila wytchnienia,
Co koi sumienie –
Chcę
Zrozumieć cię…
Anioł Przebaczenia
Uśmiech śle.
Anioł Przebaczenia uśmiech śle!
Przeznaczenie nie wypełni się!
Anioł Przebaczenia dojrzał mnie!
Przeznaczenie nie wypełni się!
Giuseppe Verdi – Va pensiero – ANIOŁ POWAGI
Gdy brakuje ludzkości odwagi,
By z szyderstwa nie czynić oręża,
Niech przybędzie tu Anioł Powagi
I zwycięża
Pusty śmiech –
Śmiertelny grzech!
Półuśmieszki, półsłówka, chichoty –
Pośmiewiska publiczne odsłony,
Euforyczny pamiętnik idioty…
Przebudzony
Demon drwi,
Że rozum śpi !
Gdy wyśmiano świętości,
Zamienia się w żart
Prawdę, bo już półprawdom ma służyć…
Gmach wykpionych wartości
To domek z kart –
Można szybko i tanio go zburzyć…
Więc niech Anioł Powagi uleczy
Nas – wyznawców komedii i skeczy!
Śmiech posępny złowieszczo zaskrzeczy
I człowieczy
Wydrwi los
Pajaca głos!
Niech powaga pomaga
Z honorem wieść byt!
Prawda czasem jest naga,
Lecz obcy jej wstyd!
Wznieśmy ją aż na szczyt!
FINAŁ
Ja, Angelus Silesius
Ja, Angelus Silesius, ego Anioł Ślązak,
Z czasów przeszłych i przyszłych, z krętych dróg i prostych
Cherubowy wędrowiec, powiem wam jak można
Z rozpostartych anielskich skrzydeł wznosić mosty.
Aniołowie najpierwsi mosty budowali –
Chybotliwa, drewniana kładka znad strumienia
Równie wielkim jest dziełem, które Boga chwali,
Jak antyczny akwedukt, co historię zmienia.
A więc ten, kto most burzy, most, co łączy zawsze
Brzegi dwa, dwa narody albo ludzi dwoje,
Europy Anioły płoszy najłaskawsze,
Co z Nadziei i Wiary wiją gniazda swoje.
Skoro Wrocław, Wrotizla, Breslau, Wratislavia,
Mostów sto ma, to znaczy sto Aniołów z kwiatów
Jeszcze jeden most wznosi, który nas przeprawia
Łukiem tęczy po burzy ku lepszemu światu.
Niezmienność
Czarne Anioły odlecą z tych stron
Na północ, hen, jak stada wron.
Inny z południa przybędzie tu chór,
Co skrzydła ma z tęczowych piór.
Muzyka brzmi –
Szczęście puka do drzwi.
Cudownie jest Człowiekiem być
Na dobrej ziemi, gdzie przyszło nam żyć!
To może być niezwykły kraj –
Piekło daleko, a blisko jest raj!
Raj!
Zmienność jesieni, lat, wiosen i zim,
Niezmienna jest na świecie tym.
Anioł odfruwa i motyl, i ptak,
I Człowiek też – bardzo go brak.
Muzyka brzmi –
Troska puka do drzwi.
Niełatwo jest Człowiekiem być
Na dobrej ziemi, gdzie przyszło nam żyć!
To może być niezwykły kraj –
Piekło daleko, a blisko jest raj!
Raj!
Słodycz umie docenić, kto gorycz zna –
Ten sam dzwon i wesele, i żałość gra!
Musisz przejść próbę prostych i krętych dróg,
Żebyś szczęście w nieszczęściu rozpoznać mógł!
Czarne Anioły odlecą z tych stron
Na północ, hen, jak stada wron.
Inny z południa przybędzie tu chór,
Co skrzydła ma z tęczowych piór.
Muzyka brzmi –
Szczęście puka do drzwi.
Cudownie jest Człowiekiem być
Na dobrej ziemi, gdzie przyszło nam żyć!
Wspaniały świat, niezwykły kraj –
Piekło daleko, a blisko jest raj!
Raj!
Mija rok.
Mija wiek.
Zdarzeń tok.
Rzeczy bieg.
Zmienność jesieni, lat, wiosen i zim,
Niezmienna jest na świecie tym.
Tak jak niezmienny w Człowieku jest głód –
Głód prostych słów i pięknych nut.
Muzyka brzmi –
Szczęście wciąż dając mi.
Cudownie jest Człowiekiem być
Na dobrej ziemi, gdzie przyszło nam żyć!
Wspaniały świat, niezwykły kraj –
Piekło daleko, a blisko jest raj!
Raj!
Ludwig van Beethoven – IX Symfonia – Finał – ANIOŁY EUROPY
Freude, Schoner Gotterfunken,
Tochter aus Elysium,
Wir betreten feuer-trunken,
Himmlische, dein Heiligtum!
Deine Zauber binden wieder,
Was die Mode streg geteilt,
Alle Menschen werden Bruder,
Wo dein sanfter Flugel weilt!
Anioły Codzienności,
Dni naszych opiekunowie,
Wierni stróże przeszłości
I przyszłych losów świadkowie,
Dołóżcie staranności,
Żeby krnąbrni podopieczni
W wyprawie ku wiecznej młodości
Byli choć trochę bezpieczni.
Niech Dobro im towarzyszy,
Wiara, Nadzieja i Miłość,
A czasem i chwila ciszy,
A czasem nieźle by było,
By potrafili się wzruszać
Mocniej w życiu, mniej na scenie –
Piękną melodią bywa dusza,
A prostym wierszem sumienie!
Freude, Schoner Gotterfunken,
Tochter aus Elysium,
Wir betreten feuer-trunken,
Himmlische, dein Heiligtum!
Deine Zauber binden wieder,
Was die Mode streg geteilt,
Alle Menschen werden Bruder,
Wo dein sanfter Flugel weilt!
Anioły Europy,
Duchy Zachodu i Wschodu,
Południa oraz Północy,
Na które nie ma dowodu,
Lecz które na pewno istnieją –
Rano, wieczór, we dnie, w nocy…
Bo co by stało się z nadzieją
Bez waszej cichej pomocy?
Cierpliwe Anioły Stróże,
Jak ogrodnicy, co wiosną
Najpilniej dbają o róże,
Choć kolce raniące im rosną…
Zasypcie przed domem okopy
Ludzkiej niesprawiedliwości,
Anioły Wspólnej Europy!
Anioły naszej Przyszłości!
Freude, Schoner Gotterfunken,
Tochter aus Elysium,
Wir betreten feuer-trunken,
Himmlische, dein Heiligtum!
Deine Zauber binden wieder,
Was die Mode streg geteilt,
Alle Menschen werden Bruder,
Wo dein sanfter Flugel weilt!