Schodzimy pod wodę
I fal cichnie ryk.
I mamy w nagrodę
W pogardzie pogodę,
Lecz gdy nas namierzą
I celnie uderzą
Nie dowie się nikt!
Ratujcie nasze dusze!
Z głębiny wyjść pomóżcie!
Ratujcie nasze dusze!
Ocalcie nas!
Nie mamy czym oddychać,
A S.O.S. nie słychać.
W stalowej trumnie zdychać
Z honorem czas!
Napięte aorty
Wzburzona krew rwie.
Tam w górze są porty,
Tu bomby eskorty,
Tlenowa głodówka
I śmierć – trupia główka
Wciąż miny nam śle.
Ratujcie nasze dusze!…
Śmierć prawie nie boli,
Wysysa z płuc krew.
Czy starczy nam woli,
By skonać powoli?
Czy w marzeń obłędzie
Żyć każdy chciał będzie,
Żyć logice wbrew.
Ratujcie nasze dusze!…
Wyjdziemy o świcie –
Otworzy się stal!
W cudownym błękicie
Oddawać lżej życie
Niż w mrocznej otchłani,
Jesteśmy skazani,
A żal. Strasznie żal!
Ratujcie nasze dusze!…
Nie dla nas poddanie,
Zdradzieckich flag biel.
Rozkazy wydane:
Idziemy taranem,
Zawrócić się nie da
I żywa torpeda
Osiągnie swój cel!
Ratujcie nasze dusze!…